List otwarty ws. rozbudowy spalarni odpadów komunalnych ZUSOK

Do: Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent Miasta St. Warszawy.

Szanowna Pani Prezydent,

Zmuszeni jesteśmy poinformować Panią że projektowi Rozwiązanie problemów gospodarki odpadami w Warszawie zagraża nieuzyskanie unijnego dofinansowania. Projekt ten został zdefiniowany i jest od dłuższego czasu przygotowywany w sposób sprzeczny z szeregiem przepisów wspólnotowych o znaczeniu tak podstawowym, że naszym zdaniem nie można liczyć na jego sfinansowanie z funduszy unijnych.

Brak udziału społecznego

Jedną z najważniejszych nieprawidłowości jest brak zapewnienia wymaganego prawem wspólnotowym i międzynarodowym udziału społecznego przy podejmowaniu decyzji o rozbudowie spalarni.

Kilka lat temu władze miasta rozpoczęły proces o nazwie Warszawski Okrągły Stół Odpadowy. Niestety, mimo licznych ponagleń z naszej strony, nigdy nie dotknął on sprawy zasadniczej: określenia optymalnego zapotrzebowania na poszczególne technologie zagospodarowania odpadów. Zamiast tego niezależnie od WOSO (bez powiadomienia uczestników WOSO) przeprowadzono konsultacje Planu Gospodarki Odpadami dla miasta Warszawy, który Rada Miasta uchwaliła ostatecznie w marcu 2009r. Niestety nie uwzględniono prawie żadnego ze zgłoszonych przez społeczeństwo (w tym nasze stowarzyszenie) licznych postulatów. Udział społeczny na etapie PGO był zatem czysto iluzoryczny.

Ostatnie spotkanie WOSO odbyło się latem 2008 r. i zapowiedziano wówczas rychłe zwołanie kolejnego posiedzenia. Nie zostało ono zwołane do dziś. Nie raczono poinformować uczestników procesu o przyczynach tej sytuacji, pismo które wysłaliśmy do dyrektora Biura Ochrony Środowiska pozostaje bez odpowiedzi. Uczestnicy WOSO nie wiedzą jaki właściwie jest status procesu, czy został on zakończony (ale przecież nie ma żadnych istotnych wspólnych ustaleń)? Przerwany? Toczy się, ale nie wszyscy są informowani o spotkaniach?

Tymczasem zamiast odpowiedzi na nasze pytanie o WOSO dostaliśmy zaproszenie do udziału w tzw. Radzie Społecznej d.s. Rozbudowy ZUSOK. Zapewne władze miasta uważają, że w ten sposób spełniają obowiązek udziału społecznego. Tymczasem zwracamy uwagę, że jest to Rada Społeczna ds. projektu już określonego, nazwanego i zdefiniowanego - może się wypowiadać w sprawie szczegółów tego projektu.

Tymczasem sama decyzja o rozbudowie spalarni nie może być już przedmiotem dyskusji - została podjęta bez udziału społecznego. Dlatego też nasz udział w pracach takiej Rady – skoro wszelkie istotne decyzje zostały już podjęte, bez udziału społecznego – nie będzie możliwy. Nie rozumiemy po co w ogóle obecnie obrady Rady, skoro decyzja środowiskowa dla inwestycji została już wydana – w dniu 16.06.2009 (przez Prezydenta miasta na wniosek Prezydenta miasta, a wkrótce potem Prezydent miasta wydał postanowienie o natychmiastowej wykonalności decyzji, uniemożliwiając tym samym społeczeństwu realne skorzystanie z prawa do wymiaru sprawiedliwości (zanim sądy rozpatrzą skargę, budowa będzie się toczyć w najlepsze, bo przy trybie natychmiastowej wykonalności złożenie skargi nie wstrzymuje wykonania decyzji).

Moment kiedy możliwy był rzeczywisty udział społeczny i realny wpływ społeczeństwa, zagwarantowany prawnie – etap składania uwag i wniosków do decyzji środowiskowej w marcu 2009r. – został przez władze miasta przed społeczeństwem starannie ukryty. Jak potwierdził dyrektor Biura Ochrony Środowiska w piśmie z dnia 29-05-2009 (OŚ-IV-MSK-76242-196-41-08) informacji o możliwości wnoszenia uwag nie zamieszczono ani na głównej stronie internetowej urzędu miasta, ani na jej podstronie o konsultacjach społecznych (w tym czasie konsultowano wybiegi dla psów), ani na stronie ZUSOK, ani na stronie ZOM, ani na stronie dzielnicy Targówek, ani na stronie stolicaczystosci.pl, nie rozwieszano żadnych plakatów, nie zamieszczano ogłoszeń w prasie, ani w ogóle nie poinformowano dziennikarzy. Co najbardziej skandaliczne, nie zamieszczono żadnej informacji na ten temat w rozesłanych wówczas do mieszkańców dzielnicy ulotkach propagandowych o spalarni.

Urząd miasta nie podjął zatem żadnych działań, nawet najprostszych, aby poinformować zainteresowane społeczeństwo o toczącym się postępowaniu. Brak konsultacji społecznych w Warszawie kontrastuje bardzo silnie z działaniami innych miast, planujących inwestycje spalarniowe, które prowadzą szerokie konsultacje – z debatami i wizytami studyjnymi, angażujące powszechnie społeczeństwo (np. w Krakowie zebrano ponad 1000 uwag). A wszystko to przed wydaniem decyzji, a nie po.

Tryb sprzed nowelizacji dostosowującej do uwag KE

Ponadto sama decyzja została wydana w oparciu o przepisy ustawy prawo ochrony środowiska w wersji sprzed nowelizacji, a więc niezgodnej z prawem unijnym. Art. 33 ust. 1 i 1a p.o.ś. w sposób nieprawidłowy transponował przepisy dyrektywy 85/337/EWG, co stało się przedmiotem wszczęcia przez Komisję Europejską postępowania przeciwko Polsce (naruszenie nr 2006/2281). Skoro Komisja Europejska interweniowała już w sprawie wadliwego przepisu i zmusiła Polskę do jego zmiany, to bez wątpienia nie uzna skuteczności decyzji środowiskowej wydanej na jego podstawie. Zakwestionowany artykuł został zastosowany w tej sprawie, gdyż na jego podstawie odmówiono organizacjom ekologicznym prawa do udziału w postępowaniu i skutecznego składania odwołań. Decyzja zatem jest wadliwa i na kolejnych etapach – w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, bądź w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości, zostanie uchylona.

Naruszenia prawa materialnego

Niezależnie od bardzo istotnych spraw proceduralnych zwracamy uwagę Pani Prezydent, że nie ma możliwości, aby spalanie 80% odpadów wytwarzanych w mieście (jak przyjęto w PGO) było zgodne z polityką i prawem Unii Europejskiej. Spowoduje to pogwałcenie całego szeregu przepisów wspólnotowych:

1. Dyrektywy 91/156/EWG o odpadach i dyrektywy ramowej 2008/98/WE o odpadach, w tym:

2. Brak możliwości uzyskania przez rozbudowany zakład statusu zakładu odzysku energii (proces R1)

3. Niezgodność przedsięwzięcia z dyrektywą 2004/8 (kogeneracyjną) i 2006/32 (o efektywności rynku energetycznego)

4. Niezgodność przedsięwzięcia z dyrektywą 94/62/WE (opakowaniową).

Ponadto zwracamy uwagę na inne bardzo ważne aspekty tego projektu:

5. Przekroczenie 1000 razy dopuszczalnych poziomów emisji dioksyn określonych rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 20 grudnia 2005 r. w sprawie standardów emisyjnych z instalacji oraz dyrektywą 2000/76.

6. Brak przedstawienia jakichkolwiek informacji o długofalowych skutkach finansowych inwestycji dla miasta.

7. Żenująca jakość raportu oddziaływania na środowisko dla inwestycji.

8. Brak analizy wariantów alternatywnych – nie spalarniowych.

Szczegółowo punkty powyższe opisane są w załączniku.

Wzywamy do uchylenia decyzji

W związku z popełnionymi rażącymi naruszeniami prawa, skutkującymi obarczeniem wydanej decyzji wadami prawnymi niemożliwymi do usunięcia, wzywamy Panią do uchylenia decyzji i rozpoczęcia postępowania ponownie - z zapewnieniem rzeczywistego udziału społecznego. Jednocześnie jesteśmy otwarci na współpracę przy każdej inicjatywie zmierzającej do zapewnienia rzeczywistego udziału społecznego.

Kierujemy ten list do Pani Prezydent i liczymy na jej osobiste zainteresowanie problemem, gdyż jesteśmy przekonani, że urzędnicy niższych szczebli nie informują rzetelnie o wszystkich uwarunkowaniach rzeczywistej sytuacji. Jednocześnie uprzedzamy, że jeżeli w terminie miesiąca nie otrzymamy jasnego sygnału o rozpoczęciu rzeczywistego, poważnego procesu konsultacyjnego, będziemy zmuszeni dalszą korespondencję kierować do Komisji Europejskiej.

Z poważaniem

Załącznik

Ad. 1 Niezgodność z dyrektywą 91/156/EWG o odpadach i dyrektywą ramową 2008/98/WE o odpadach

Hierarchia gospodarki odpadami określona w dyrektywie 91/156/EWG w sprawie odpadów i krajowej ustawie o odpadach jest następująca: zapobieganie powstawaniu odpadów, recykling (w tym kompostowanie), odzysk energii (spalanie) i na końcu składowanie.

Nowa dyrektywą ramowa 2008/98/WE o odpadach z 22 listopada 2008 wyznacza cele na rok 2020, mówiąc wprost o tworzeniu społeczeństwa recyklingu, priorytecie zapobiegania powstawaniu odpadów i recyklingu (w tym kompostowania) nad spalaniem, które ma być unikane w takim samym stopniu, jak w dotychczasowych regulacjach składowanie. Dyrektywa ta uszczegółowia dotychczasową hierarchię postępowania z odpadami, nakazując rozwijanie w pierwszej kolejności recyklingu odpadów, a dopiero w ostatniej kolejności unieszkodliwiania przez spalanie bądź składowanie.

Istnieje poważna obawa, że w świetle nowej dyrektywy wybudowany zakład już w roku 2020 nie będzie zgodny z obowiązującą wówczas polityką i będzie całkowicie nieprzydatny (zostanie zamknięty).

Już w preambule dyrektywy potwierdza się, że:

(7) W swojej rezolucji z dnia 24 lutego 1997 r. w sprawie wspólnotowej strategii w zakresie gospodarowania odpadami Rada potwierdziła, że naczelnym priorytetem w gospodarce odpadami powinno być zapobieganie ich powstawaniu oraz że ponowne wykorzystanie i recykling materiałów powinny mieć pierwszeństwo przed odzyskiem energii z odpadów, o ile i tylko w takim zakresie, w jakim są to najbardziej ekologiczne z dostępnych metod.

I dalej całkiem wprost:

29) Zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami i z celem utworzenia 'społeczeństwa recyklingu' państwa członkowskie powinny popierać stosowanie odpadów posegregowanych w wyniku recyklingu (takich jak papier z odzysku) i o ile to możliwe, nie powinny wspierać składowania lub spalania takich odpadów.

Podkreślmy, że jak z powyższego wynika teraz Unia Europejska w takim samym stopniu jest przeciwna spalarniom, jak dotychczas składowiskom.

Tymczasem projekt zakłada w preferowanym wariancie 2 spalanie aż 94% odpadów trafiających do ZUSOK, co stanowi ponad 40% wytwarzanych w mieście odpadów. Jednocześnie instalacje na terenie ZUSOK będą sortować do recyklingu tylko 6% trafiających tu odpadów, co stanowi 2,7% całości odpadów wytwarzanych w mieście. Obecnie do recyklingu trafia około 5% odpadów, a miasto nie planuje jakichkolwiek działań dla podniesienia tego poziomu. Inwestycja pozwoli podnieść ten wskaźnik w najlepszym razie do 7-8% (nie ma pewności czy w zakładzie nie będą sortowane odpady, które gdyby nie instalacja w ZUSOK, nie byłyby sortowane gdzie indziej). Powyższa relacja między skalą recyklingu i termicznego unieszkodliwiania jest sprzeczna z dyrektywową i ustawową hierarchią gospodarki odpadami.

Ad. 2. Brak możliwości uzyskania przez rozbudowany zakład statusu zakładu odzysku energii

Nowa dyrektywa ramowa o odpadach dzieli zakłady spalające odpady na dwie kategorie: zakłady utylizacji (proces D10) i zakłady odzysku energii (proces R1). Zakłady utylizacji według dyrektywy powinny być unikane tak samo jak składowiska, a zakłady odzysku energii są dopuszczalne. Kryterium kwalifikującym instalacje jako zakład odzysku jest sprawność energetyczna wynosząca nie mniej niż 0,65. Oznacza to (w uproszczeniu), że wytworzona przez zakład energia cieplna i elektryczna muszą w sumie przekroczyć 65% energii chemicznej zawartej w spalonych odpadach. Dokonując obliczeń na podstawie danych zawartych w Raporcie oddziaływania na środowisko można przekonać się, że sprawność ta może osiągnąć w najlepszym razie poziom 56%.

Nic w tym dziwnego: osiągnięcie sprawności rzędu 65% jest możliwe w chętnie pokazywanych spalarniach w Niemczech czy w Wiedniu, gdzie do spalania trafiają odpowiednio kaloryczne odpady, a frakcja organiczna jest zbierana osobno (pojemniki zielone - tzw. biotona na każdej posesji) i nie trafia do spalania. Natomiast nie w Warszawie, gdzie rozbudowie spalarni nie będzie towarzyszył odpowiedni rozwój sortowania, recyklingu i kompostowania - i wg PGO oraz Raportu spalanych ma być 3/4 odpadów.

Z uwagi na brak selektywnej zbiórki frakcji organicznej do 30% zawartości warszawskich odpadów stanowi woda. Jej odparowanie pochłania znaczną ilość energii, uniemożliwiając uzyskanie wymaganej sprawności. Według Raportu… (str. 65) kaloryczność odpadów kierowanych do spalenia wynosić będzie 8650 MJ/kg, a więc znacznie mniej niż w nowoczesnych spalarniach z odzyskiem energii w krajach zachodnioeuropejskich, gdzie wartość ta wynosi 11-15 tys. MJ/kg

Ad. 3. Niezgodność przedsięwzięcia z dyrektywą 2004/8 (kogeneracyjną) i 2006/32 (o efektywności rynku energetycznego)

Nawet gdyby energia wytworzona w zakładzie osiągnęła poziom 65% energii spalonych odpadów to i tak w warunkach warszawskich nie zostałaby zaliczona do energii odzyskanej. Dyrektywy unijne nakazują bowiem zaliczać do odzyskanej energii tylko energię faktycznie wykorzystaną w systemie miejskim. Tymczasem wg Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m st. Warszawy: wg stanu na 1.09.2003 r. łączna rezerwa mocy wynosi 645MW co stanowi ok. 15% mocy obecnie zamawianej i rezerwa ta będzie się raczej powiększać, gdyż postępuje termomodernizacja budynków i instalacji.

Oznacza to, że dodatkowa energia cieplna wytworzona w spalarni spowoduje zmniejszenie sprzedaży energii cieplnej przez elektrociepłownie przy niezmienionym poziomie jej wytwarzania – a więc także spalania węgla (idea kogeneracji polega na tym, że elektrownie służące produkcji prądu lokalizuje się w zespołach miejskich, aby gorącą parę wodną – produkt uboczny, wykorzystać do ogrzewania; oznacza to, że wytwarzają one zawsze pełną ilość energii elektrycznej – bo ona jest ich głównym produktem, niezależnie od tego ile uda się sprzedać energii cieplnej).

Ponadto jak z powyższego wynika dodatkowa energia cieplna wytworzona w spalarni nie spowoduje zmniejszenia zużycia węgla, nie będzie zatem kwalifikowana jako „zielona energia”, co jest podstawą prognoz finansowych.

Ad. 4. Niezgodność przedsięwzięcia z dyrektywą 94/62/WE (opakowaniową)

Polska ma obowiązek osiągnięcia poziomów recyklingu opakowań określonych dyrektywą 94/62/WE („opakowaniową”) i krajową ustawą o opakowaniach i odpadach opakowaniowych, które np. dla roku 2015 wynoszą 55%. Ponieważ po realizacji projektu spalanych będzie aż 40% wytwarzanych w mieście odpadów, w tym 76% odpadów trafiających do ZUSOK, wielkości pozostawione recyklingowi nie będą wystarczające, aby osiągnąć wymagane poziomy recyklingu opakowań, które stanowią ok. 1/3 odpadów komunalnych.

Ponadto miasto poza rozbudową ZUSOK nie planuje żadnych innych działań i inwestycji mogących podnieść poziom recyklingu opakowań. Należy zatem stwierdzić, że przedmiotowe przedsięwzięcie jest jedynym dużym przedsięwzięciem miasta z gospodarki odpadami w perspektywie najbliższych 2015r. Powinno zatem umożliwiać osiągnięcie poziomów odzysku opakowań. Niestety tak nie jest. Co więcej, problem dotrzymania poziomów recyklingu opakowań nie był w ogóle analizowany w Raporcie oddziaływania na środowisko.

Ad. 5. Przekroczenie 1000 razy dopuszczalnych poziomów emisji dioksyn

Raport oddziaływania na środowisko przedmiotowej inwestycji przewiduje roczną emisję dioksyn i furanów o wielkości 164 g TEQ. Jest to wyraźnie wyszczególnione w tab. 11.1.21 na str. 188, Stowarzyszenie Zielone Mazowsze zwróciło urzędowi uwagę w toczącym się postępowaniu na ten problem. Spodziewaliśmy się, że wnioskodawca zostanie wezwany do wyjaśnień lub uzupełnienia raportu, tymczasem urząd bez żadnej korespondencji z wnioskodawcą w tej sprawie wydał decyzję środowiskową, w uzasadnieniu pisząc lakonicznie: Z 'Raportu...' oraz z przeprowadzonej oceny oddziaływania na środowisko wynika, że przedstawiona sytuacja nie będzie miała miejsca. Ww. Dyrektywa wyraźnie określa poziomy dopuszczalne, które zostały uwzględnione w przedstawionym 'Raporcie...' oraz zostaną zachowane na etapie eksploatacji instalacji.

Powyższe stwierdzenie jest całkowicie gołosłowne, niepodparte żadną choćby próbą uzasadnienia podawanej tezy. W świetle danych z Raportu jest ono całkowicie fałszywe. Dyrektywa 2000/76 oraz Rozporządzenie w sprawie standardów emisyjnych z instalacji określa dla spalarni odpadów komunalnych dopuszczalne stężenie dioksyn i furanów na poziomie 0,1 ng TEQ/Nm3. Tymczasem wg danych z Raportu emisja spalin z zakładu będzie wynosić 212 516 Nm3/h (dla linii 2 i 3 po 81 258 m3/h - str. 188 Raportu) i będzie on pracował 7800 godzin rocznie (str. 44 Raportu). Daje to roczną emisję spalin o wielkości 1,65 x 10^9 Nm3.

Jeżeli emisja dioksyn (TEQ) wynosi 164 gramy rocznie (164 x 10^9 ng) to poziom emisji w przeliczeniu na normowany metr sześcienny spalin wynosi aż 100 ng/Nm3. Jest to przekroczenie dopuszczalnego poziomu aż o 1000 razy!

Dopuszczenie przez urząd (w pełni świadomie – mimo zwrócenia uwagi na problem) do tak drastycznych przekroczeń dopuszczalnych poziomów emisji jednej z najbardziej toksycznych substancji znanej nauce należy traktować jako popełnienie przestępstwa opisanego w art. art. 164 §1 kodeksu karnego w związku z art. 163 §1 ust. 3 oraz w art. 165 §1 ust. 5) kk. Zwracamy uwagę, że wydanie decyzji w oparciu o taki raport będzie skutkowało uniknięciem odpowiedzialności przez użytkownika spalarni w przypadku gdyby emisje tej wielkości rzeczywiście wystąpiły – użytkownik nie naruszy wiążących go decyzji nawet gdyby uwolnił do środowiska dioksyny zdolne do zabicia tysięcy ludzi.

Informując Panią o powyższych okolicznościach, przypominamy, że jako urzędnik publiczny jest Pani zobowiązana powziąwszy niniejszą informację o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadać jej odpowiedni bieg.

Ad. 6. Brak przedstawienia informacji o skutkach finansowych inwestycji dla miasta

Obecnie ZUSOK jest nierentowny, deficyt według budżetu miasta na rok 2008 był zaplanowany na 15,6 mln zł, a na rok 2009 na 12,1 mln zł (spadek wynika ze wzrostu opłaty marszałkowskiej za przyjęcie odpadów na składowisko, co pozwala na odpowiednie podniesienie tzw. opłaty „na bramie” ZUSOK). Przy czym należy mieć świadomość, że negatywny wynik finansowy w ZUSOK z pewnością generuje spalarnia, a nie kompostownia, gdyż np. kompostownia Radiowo nie generuje żadnego deficytu.

Jaki będzie wynik finansowy ZUSOK po modernizacji? Na razie jedyną prawdopodobną odpowiedzią, jest, że będzie to 8 razy wyższy deficyt niż obecnie (ok. 100 mln zł) – bo ilość spalanych śmieci zwiększy się 8-krotnie.

Na pewno nie można liczyć na dodatkowe przychody z tytułu tzw. 'zielonej energii' jak założono w studium wykonalności firmy Socotec – gdyż jak wyjaśniono w pkt 2 i pkt 3, energia wyprodukowana przez ZUSOK nie uzyska takiego statusu.

Spalanie jest najdroższą metodą utylizacji odpadów - zarówno na etapie inwestycji – (zakłady termiczne są 5-10 razy droższe od innych – kompostownie, instalacje mechniczno – biologicznego przetwarzani (MBA), mechaniczno – biologicznej stabilizacji (MBS), stacje segregacji itp. – w przeliczeniu na 1 t przetwarzanych rocznie odpadów – proszę np. porównać planowane inwestycje wymienione w PGO - jak i na etapie eksploatacji. W Europie Zachodniej koszt spalania 1 t odpadów wynosi 120 -150 euro, zaś koszt kompostowania lub przeróbki w MBA czy MBS – np. na paliwo zastępcze dla cementowni: 40-80 euro.

Oczywiście można nadal podnosić opłatę marszałkowską. Pytanie tylko dlaczego ją podnosić do poziomu kosztu spalania odpadów, skoro można do znacznie niższego poziomu kosztu recyklingu i kompostowania. Należy pamiętać, że to w efekcie końcowym uderza mieszkańców w postaci opłat za wywożenie odpadów. W efekcie mieszkaniec Warszawy będzie płacił np. 2 razy więcej za wywóz odpadów, niż mieszkaniec miasta bez spalarni.

Osobnym problemem jest kwestia zapewnienia strumienia odpadów do spalarni. W przypadku realizacji inwestycji w systemie ppp - jak się zamierza, konieczne będzie zagwarantowanie partnerowi prywatnemu strumienia odpadów przez dziesiątki lat – np. w systemie 'dostarcz albo płać'. Doświadczenia zagraniczne są takie, że w wielu krajach występuje nadwyżka mocy spalania odpadów nad ilością odpadów – np. Niemcy, Szwecja (import odpadów do spalania), Holandia (nadwyżka szacowana na 40%). Warszawie może grozić sytuacja kupowania odpadów spoza miasta dla wywiązania się z umów. Jednocześnie spalanie odpadów będzie rynkiem o bardzo silnej konkurencji, tak, że ceny będą poniżej opłacalności (jak to ma miejsce np. w Niemczech), choć nadal wyższe od innych technologii.

Ryzyko to jest tym większe, że naszym zdaniem duża część z opracowań eksperckich dla planowanych spalarni w Polsce nosi znamiona tzw. 'blended reports' czyli opracowań zmanipulowanych w celu doprowadzenia do podjęcia określonych decyzji. Na każdym kroku widzimy chęć 'podrasowania' prognoz wytwarzania odpadów i procentu odpadów możliwych do spalenia. Wiele mniejszych miast (np. Białystok, Olsztyn, Bydgoszcz, Toruń) nie będzie w stanie zapewnić, przy realizacji gospodarki odpadami wg wymogów unijnych, 100 tys. t odpadów zmieszanych rocznie do spalenia (co jest wielkością progową opłacalności spalarni).

Uderza beztroska z jaką urzędnicy miejscy podchodzą do tych zagadnień. Według wypowiedzi publicznych obecnie nie są w stanie odpowiedzieć na najprostsze pytania ekonomiczne: np. jaki będzie koszt spalenia 1 tony, jaka będzie opłata od mieszkańca, jaka dotacja budżetu miasta.

Liczne sygnały świadczą o tym, że plan budowy kilkunastu spalarni w Polsce jest efektem działań bardzo wąskiego lobby (proszę porównać firmy i osoby wykonujące prace przygotowawcze w poszczególnych miastach – to są wszędzie te same 3-4 firmy i te same kilka nazwisk), a miejscy urzędnicy zachowują się jak dzieci.

Ostrzegamy, że rezultatem końcowym może być wybudowanie spalarni, do której miasto będzie zobowiązane za ciężkie pieniądze kupować odpady z zewnątrz, a w najgorszym wariancie spalarnia nie będzie działać, gdyż po roku 2020 zabronione będzie spalanie odpadów bez odzysku energii (a zakład nie spełni wymogu sprawności 0,65, ponadto mamy nadwyżkę energii cieplnej).

W dodatku mieszkańcy będą płacili za wywóz odpadów kilkakrotnie drożej niż obecnie. Ostrzegamy, że istnieje ryzyko, że rządy pani Prezydent mogą być przeklinane przez mieszkańców Warszawy przez długie lata (tak, jak przeklinano umowę prezydenta Wyganowskiego z firmą Monetel na kasowniki w komunikacji miejskiej, które kosztowały miasto 70 mln zł - czyli tyle ile kilka lat później budowa Mostu Świętokrzyskiego; z tym, że w wypadku ZUSOK chodzi o kwotę 70-100 mln rocznie).

Ad. 7. Żenująca jakość Raportu oddziaływania na środowisko dla inwestycji

Przygotowany dla inwestycji Raport Oddziaływania na Środowisko, który jest podstawą wydania decyzji środowiskowej jest żenujący pod względem merytorycznym, stronniczy i zmanipulowany (np. stwierdzenie o efektywności redukcji masy odpadów na poziomie 94% – przez nie zaliczenie żużli powstałych w spalarni do odpadów). Oprócz wskazanych gigantycznych emisji dioksyn zwracamy uwagę np. jak potraktowano problem tzw. walidacji żużli. Żużle w spalarni są produkowane w ilości ok. 30% masy dostarczanych odpadów. Jednocześnie jest to produkt niebezpieczny, z dużą zawartością metali ciężkich i dioksyn - zokludowanych na cząstkach żużli. Sposób bezpiecznego zagospodarowania żużli jest podstawowym pytaniem wszystkich sceptyków spalania odpadów. Najczęściej mówi się o scalaniu żużli specjalnymi preparatami lub ich zeszkliwianiu – aby nie wydostawały się z nich żadne substancje. I temu problemowi Raport poświęca tylko 1 akapit (na str. 11 i powtórzony na str. 47).

Wynika z niego, że żużle zostaną poddane obróbce mechanicznej (przesiewanie? mieszanie?), a następnie będą dojrzewały na placu przez 3 miesiące i po tym okresie będą już „zwalidowane”.

Naprawdę nie czujemy się uspokojeni.

Ad. 8. Brak analizy wariantów alternatywnych – nie spalarniowych.

Jednym z przejawów tendencyjności Raportu jest brak analizowania innych wariantów niż spalanie. W Raporcie analizowano 3 warianty, ale każdy z nich zakłada spalanie odpadów, tylko w różnej ilości. To samo odnosi się do innych dokumentów – PGO, czy studium wykonalności. Informujemy, że brak wariantowania (rzeczywistego, bo w tym przypadku warianty jakościowo się od siebie nie różnią) inwestycji jest nieakceptowany przez Komisję Europejską.